Scenariusz uroczystości nadania imienia
Szkole Podstawowej w Brzozówce
65 - lecia placówki oraz oddania do użytku sali gimnastycznej
1 września 2010
(I i II narrator na zmianę)
Historia polskiej szkoły sięga roku 1945. Wcześniej, przed II wojną światową i w jej trakcie, w budynku tym mieścił się kościół ewangelicki oraz jedna szkolna sala. Obydwie te instytucje służyły licznej, niemieckiej społeczności lokalnej, funkcję nauczyciela pełnił mieszkający tu pastor, a polskie dzieci uczęszczały do Szkoły Podstawowej w Dobrzejewicach. Nadeszła wojna...
Po jej zakończeniu, 1 września 1945 roku, pierwszy raz w Szkole Podstawowej w Brzozówce rozbrzmiał dzwonek na lekcje dla polskich dzieci, dla polskich uczniów. W jedynej sali lekcyjnej, z jedyną nauczycielką, która zamieszkała w tym budynku, spotkali się uczniowie klas młodszych, aby uczyć się j.polskiego, rachunków i innych przedmiotów. W budynku zatętniło życie, zewsząd słychać było gwar dziecięcych głosów w naszym ojczystym języku.
(Narrator III pyta klasę I)
- Kto ty jesteś?
- Polak mały.
- Jaki znak twój?
- Orzeł biały.
- Gdzie ty mieszkasz?
- Między swemi.
- W jakim kraju?
- W polskiej ziemi.
- Czym ta ziemia?
- Mą ojczyzną.
- Czym zdobyta?
- Krwią i blizną.
- Czy ją kochasz?
- Kocham szczerze.
- A w co wierzysz?
- W Polskę wierzę.
Do szkoły, każdego 1 września przybywały nowe roczniki dzieci, które uczyły się wciąż w jedynej sali lekcyjnej. Dopiero w latach pięćdziesiątych wyremontowano nieużywaną część kościelną budynku. Po przebudowie, do użytku oddano 4 niewielkie sale lekcyjne, wyposażone w piece kaflowe i ławki z kałamarzem.
Mijały lata, dzieci przybywało, budynek szkolny trwał niezmiennie.
W latach osiemdziesiątych stan budynku znacznie pogorszył się, nie było jednak pozwolenia, ani pieniędzy na rozbudowę szkoły, jedynie na remont. W roku 1989 rozebrano stare, ceglane ściany, odkopano stare fundamenty, wzmocniono je, aby w tym samym miejscu wybudować nowe mury, udało się nawet pozyskać fundusze i wybudować piętro, aby szkoła stała się znowu ośmioklasową.. Z żalem stwierdzono, iż już w dniu oddania szkoła była za ciasna, korytarze za wąskie, sale lekcyjne za małe...
W roku 1996 władze gminy przygotowały plany rozbudowy szkoły z dużym rozmachem, których realizacji zaniechano z powodu wprowadzenia reformy systemu oświaty.
W 2004 roku wymieniono w budynku stolarkę okienną, wykonano elewację zewnętrzną i nowy dach.
W 2008 roku rozpoczęto upragnioną rozbudowę szkoły, aby w 2010 oddać do użytku 4 nowe sale lekcyjne, piękne kolorowe hole, ale przede wszystkim wyczekiwaną salę gimnastyczną, z której korzystają wszyscy nasi uczniowie.
Już nie musimy na w-f wychodzić na ciasny korytarz podczas niepogody...
Gimnastyka - pląs małych dzieci
część II
(Narrator III i IV na zmianę)
Dzień dzisiejszy jest dniem szczególnym. W 65 rocznicę otwarcia szkoły, w nowej sali, mamy zaszczyt zaprosić państwa na wielkie święto, jakim jest nadanie naszej szkole imienia Janusza Korczaka.
(Recytator I)
Spójrzcie w to okno, gdzie tak lampa świeci
w nocy, gdy srebrne gwiazdy już migocą -
To Janusz Korczak nad przyszłością dzieci
Rozmyśla serca i umysłu mocą.
On je ukochał, jak się kocha swoje pociechy,
które serca ciągle pragną.
Dla nich poświęcił i trudy i znoje-
Biedne sieroty do siebie przygarnął
One go także kochały jak ojca
i były przy nim wesołe, szczęśliwe.
Bo w pracy dla nich Korczak nie znał końca
I nie opuszczał ich nawet na chwilę.
Janusz Korczak znany również jako "Stary Doktor", był lekarzem i pedagogiem. Jego prawdziwe nazwisko brzmiało Henryk Goldszmit. Urodził się 22 lipca 1878r. w Warszawie. Pochodził z rodziny zamożnego adwokata pochodzenia żydowskiego, która od dawna wrosła w polską kulturę i tradycję. Całe życie Korczaka związane było z Warszawą.
Wiersz "Do Janusza Korczaka" wyrecytuje autor - absolwent naszej szkoły
Warszawa jest Twoim miastem rodzinnym
Spędziłeś tam całe życie
Szedłeś do przodu i pomagałeś innym
dając sobie radę niesamowicie
pochodziłeś z rodziny żydowskiej
w której niczego nie brakowało
potrzebowałeś jedynie miłości ojcowskiej
którą ci życie wcześnie zabrało
Dzieci były twą radością
więc dużo dla nich pisałeś
darzyłeś wszystkie miłością
bo zawsze je kochałeś
Dlatego my, uczniowie z Brzozówki
za patrona cię dziś bierzemy
bo wszystkie nawet dzieci z zerówki
z tego wyboru się radujemy
Gdy Henryk miał 18 lat, zmarł mu ojciec. Będąc studentem medycyny, przejął ciężar utrzymania rodziny. Udzielał korepetycji bogatym dzieciom. Zaczął interesować się psychiką i warunkami życiowymi dzieci biednych. Był częstym gościem robotniczych dzielnic Warszawy. Starał się pomóc najbiedniejszym. Chodził po domach, opowiadał baśnie, w wieczór wigilijny był św. Mikołajem roznoszącym groszowe podarki, pomagał w nauce. Wkrótce podjął działalność społeczną w Warszawskim Towarzystwie Dobroczynności. Polubił uczenie dzieci biednych.
Piosenka Nadzieja - chór
W 1903r. Korczak skończył medycynę na Uniwersytecie Warszawskim. Rozpoczął pracę w szpitalu jako lekarz-pediatra. Wkrótce zyskał rozgłos jako lekarz darmowej klienteli. Swą wiedzę pogłębiał w klinikach Berlina, Londynu i Paryża. W 1905r. musiał wyjechać na wojnę rosyjsko-japońską jako lekarz wojskowy. Po jej zakończeniu pracował znowu wśród małych pacjentów biednych i bogatych. Zapragnął być lekarzem i wychowawcą dzieci. Miał około 30 lat, gdy ostatecznie zrezygnował z założenia własnej rodziny. Wiele trzeba było się wyrzec i wiele poświęcić, by w tak szczególny sposób odnaleźć powołanie w swoim życiu.
Piosenka Polskie Kwiaty - chór
W roku 1909 został członkiem zarządu "Towarzystwa Pomocy dla Sierot". Włączył się do starań o budowę nowego domu dla sierot przy ulicy Krochmalnej.
(Recytator I i II)
Dziwne jest życie
Życie jest jak dziwny sen
Kto ma silną wolę i silną chęć służenia ludziom,
Temu życie pięknym będzie snem.
Choćby droga do celu była poplątana, a myśli niespokojne.
Udało się. W 1912roku do nowego sierocińca przy ulicy Krochmalnej przeprowadziły się dzieci ze starego, poklasztornego budynku przy ulicy Franciszkańskiej. Korczak objął funkcję dyrektora Domu Sierot, którą sprawował do końca życia. Stał się też jego mieszkańcem, zajmując izbę na poddaszu nad dziecięcymi sypialniami. Dbał o zapewnienie sierotom poczucia bezpieczeństwa, często przed snem wprowadzał je w świat baśni, w krainę bajek.
Piosenka i układ taneczny Kraina bajek
Miał wtedy 34 lata. Dom Sierot stał się warsztatem samodzielnej pracy i badań Korczaka. Tam wypracował swój system wychowawczy, a wieczorami i nocami pisał dzieła pedagogiczne i powieści.
(Narrator I)
Rodzicu. Nauczycielu. Wysłuchaj Prośby dziecka Janusza Korczaka
(Przedstawiciele klas, po kolei wychodzą na środek, recytują i ustawiają się jeden obok drugiego)
- Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony.
- Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję - poczucia bezpieczeństwa.
- Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz pomóc mi ?zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle możliwe.
- Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy.
- Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.
- Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości. Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę.
- Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą bronić i robię ?się głuchy.
- Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie tłamszony, ?kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi.
- Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt łatwo strach ?zmusza mnie do kłamstwa.
- Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę całą moją ?wiarę w ciebie.
- Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce ?okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej.
- Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno ?dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało.
- Nie bój się miłości. Nigdy.
Piosenka o prawach. Chór
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1918, Janusz Korczak był jednym z organizatorów zakładu opiekuńczego dla dzieci i sierot z ubogich przedmieść Warszawy. W okresie międzywojennym współpracował z Polskim Radiem, w którym pod pseudonimem Stary Doktor był jedną z najbardziej znanych osób w Polsce. Przez radio wygłaszał pogadanki o wychowaniu, których słuchano całymi rodzinami.
Narratorzy schodzą się w jedno miejsce:
- Wybuch wojny w 1939r. dla Korczaka znów oznaczał służbę sanitarną w wojsku. Z dużą ofiarnością włączył się do cywilnej obrony Warszawy. Opatrywał rannych, przygarniał zagubione w czasie działań wojennych dzieci, chronił Dom Sierot.
- Przemawiał do dzieci przez radio, udzielając rad i wskazówek jak mają zachować się w tych trudnych dniach.
- Na rozkaz okupanta utworzono w Warszawie Getto, przesiedlono tam Dom Sierot.
- Życie w getcie to prawie dwa lata rozpaczliwych wysiłków wycieńczonego i schorowanego Korczaka o zdobywanie dla 200 wychowanków żywności, opału, leków ...
- Przyjaciele z "aryjskiej" strony wielokrotnie podejmowali próby wyprowadzenia Korczaka z Getta, zapewniali bezpieczne schronienie. Nie można było jednak ocalić setek dzieci, więc Korczak heroicznie odmawiał skorzystania z szansy ucieczki, nie zgadzał się na opuszczenie swych podopiecznych.
- I nadszedł ten dzień.
- W hitlerowskiej, straszliwej akcji likwidacji Getta, rozpoczętej 22 lipca 1942r. z placu na Stawkach odchodziły wagonami bydlęcymi transporty Żydów kierowane do komór gazowych obozu zagłady w Treblince.
- W dniach od 5 do 8 sierpnia szły transporty dziecięce.
- Zginęło wówczas około czterech tysięcy dzieci ze wszystkich sierocińców wraz z wychowawcami. Wśród nich Janusz Korczak ze swoimi wychowankami.
(recytator I)
Dokąd z dziećmi odchodzisz współczesny Sokratesie?
Czy do czystych obłoków, czy do rozdartej księgi.
Gdzie się z liter układa górna rzecz o bezkresie.
Gdzie rośnie człowieczeństwo do dziesiątej potęgi?
(Narrator II)
Godzina ciszy po umarłych czasem do późnej nocy trwa
Piosenka Żeby wojnom - chór
Wiersz pt. "Janusz Korczak" wyrecytuje - autorka, uczennica klasy VI
Nasza szkoła wspaniała
Janusza Korczaka na patrona wybrała
Ja bardzo cieszę się z tego
i powiem wam dlaczego
Człowiek to był zacny, wspaniały
poświęcił się dzieciom cały
Był pedagogiem, lekarzem
Był opiekunem, a także pisarzem
On kochał dzieci we dnie i w nocy
Nigdy nikomu nie odmówił pomocy
Dla dzieci dom sierot prowadził
Było tam tłoczno, lecz nikt mu nie wadził
Gdy przyszedł okrutny czas wojny
Pan doktor nadal dla dzieci był hojny
Nawet ku śmierci prowadził je dumnie
Czy tak wielką miłość można zrozumieć?
I teraz już wiecie dlaczego
Tak bardzo szanuję patrona naszego
Cieszmy się wszyscy z tego
że mamy opiekuna takiego!
Scenariusz opracowały i część artystyczną przygotowały:
Noworacka Teresa
Stasiuk Krystyna